Mediacje on-line,

rozwiązanie na czas pandemii i nie tylko!

Czas pandemii przyspieszył nieuchronne procesy związane z wykonywaniem pracy na odległość (za pośrednictwem rozmaitych systemów elektronicznych), „wdrożył” home – office na niespotykaną dotychczas w Polsce skalę, ba upowszechnił (na dobre lub złe) nauczanie w trybie on-line i zmusił wszystkich do błyskawicznej nauki obsługi popularnych platform komunikacyjnych typu zoom czy teams. 

Również wymiar sprawiedliwości (powoli) przestawia się na komunikację elektroniczną nie bez sporego oporu zarówno ze strony materii (niezliczone problemy techniczne) jak i opór środowiska zarówno sędziowskiego jak i ze strony pełnomocników. Przy czym dyskusję 
o sensowności przyjętych rozwiązań pozwolę sobie zostawić na inny artykuł.

Pragnę jednak zwrócić uwagę na fakt, iż mediacje on-line w przeciwieństwie do rozpraw on-line mogą przebiegać bardzo sprawnie i umożliwić poprowadzenie spotkania bez konieczności umawiania się wszystkich zainteresowanych na fizyczną obecność w jednym czasie i miejscu.

Mediacje on-line zachowują wszelkie zalety tradycyjnych mediacji, a ponadto dodają kilka własnych, które pokrótce pozwolę sobie omówić.

Po pierwsze łatwość w ustaleniu terminu – ileż to razy mediacje były odwleczone w czasie 
z uwagi na konieczność zgrania terminów na przyjazd wielu ich uczestników jednocześnie! Tymczasem dzięki możliwości komunikowania się na odległość, strony, pełnomocnicy 
i mediator mogą znajdować się w miejscach od siebie bardzo odległych i nie tracąc czasu 
(i pieniędzy!) na dojazdy jednocześnie spotkać się „wspólnie” acz w komforcie swoich własnych biur/gabinetów czy nawet w domowym zaciszu. 

Po drugie przy zapewnieniu pomocy IT ze strony pełnomocnika lub mediatora może sprzyjać zasadzie równości stron. Wszyscy mają dokładnie taki sam dostęp, nie trzeba dojeżdżać do siedziby mediatora, nie ma konieczności zapewnienia okrągłego stołu.

Po trzecie może być wygodnym narzędziem dla mediatora, który ma łatwość w kontrolowaniu czasu wypowiedzi poszczególnych użytkowników. Ba, w sytuacji, gdy użytkownik dalece nie zachowuje ustalonych zasad mediacji może go wyciszyć lub w inny sposób zdyscyplinować, coś co daje mediatorowi ogromną władzę nad przebiegiem procesu mediacji (ale także odpowiedzialność!)

Nowoczesne programy zapewniają także możliwość udostępniania plików, pulpitów, wspólną pracę na tablicy lub na dokumencie. To wszystko może być wykorzystywane w mediacji, acz oczywiście wymaga, aby mediator był obeznany w technice i w programach, z których korzysta.

Oczywiście mediacja on-line jak każde narzędzie niesie ze sobą także pewne zagrożenia. 
W szczególności warto (także za pośrednictwem informatyka) skonfigurować program w taki sposób, aby uniemożliwiał nagrywanie bez wiedzy innych osób (oczywiście nic nie wykluczy nagrań z ukrycia, ale istnieją procesowe zabezpieczenia przed ich wykorzystaniem), a także należy zadbać o odpowiednie szyfrowanie najlepiej w protokole end-to-end, tak aby nawet dostawca usługi nie miał możliwości odczytania treści.

Wreszcie w dobie rozwoju nowoczesnych technologii mediacja on-line wychodzi naprzeciw oczekiwaniu przedsiębiorców i konsumentów, że wszystkie „urzędowe” sprawy można załatwić przy użyciu narzędzi elektronicznych bez potrzeby tradycyjnych spotkań.

Zachęcam Państwa do korzystania z tej formy rozwiązywania problemów – zwłaszcza gospodarczych, gdzie w sposób szczególny liczy się czas i pieniądz!

Zbigniew Bakalarczyk

Absolwent wydziału prawa i administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Członek zwyczajny Stowarzyszenia Adwokackiego „Defensor Iuris” – gdzie pełni funkcję kierownika zespołu opiniodawczego.

zb@kancelariaswb.pl

+48 603 762 773